100-dniówka!

czwartek, 2 lutego 2017

Udostępnij ten wpis:
Przyszedł czas, gdy mamy już za sobą wybór sukienek i garnituru, dobieranie dodatków itp. Obecnie trwa sezon na studniówki, ja swoją mam już za sobą. Wcale nie tak dawno, bo rok temu dlatego postanowiłam wrócić do tego jednego wyjątkowego wieczoru, a w zasadzie nocy.

Moja studniówka odbyła się 22 stycznia równe 102 dni przed maturą, w jednej z sosnowieckich restauracji o nazwie "Moja Pasja". Nigdy wcześniej tam nie byłam dlatego też nie wiedziałam aż do tego dnia czego się mogę spodziewać.

Zacznijmy jednak od przygotowań.

Miałam bardzo duży dylemat co do sukienki i całego wyglądu, nie wiedziałam sama jaką chciałabym mieć sukienkę, aż do momentu gdy na jeden z Gal pojawiła się Maffashion w  sukience od Paprockiego & Brzozowskiego. Była ona śliczna i kolor i krój, że w momencie gdy ją zobaczyłam wiedziałam, że musze ją mieć. Niestety nie była nigdzie dostępna jej kopia ani nic podobnego, dlatego postanowiłam na podstawie zdjęć Maffashion uszyć coś takiego podobnego, a nawet identycznego. 
Największy dylemat jednak miałam co do butów, gdy już wybrałam kolor to nigdzie takiego nie mogłam znaleźć i zamówiłam z Deezee.pl. Były one w takim samym kolorze jak sukienka.
Dodatki dobrałam w złocie, kolie, kolczyki i torebkę. 
Paznokcie robiłam u kosmetyczki, jednak nie jakieś wyczynowe, tylko zwykłe białe, neutralne. Za to włosami i makijażem zajęła się moja najlepsza przyjaciółka. Której jestem bardzo wdzięczna i pełna podziwu, ponieważ na jeden wieczór przygotowała mnie, a następnie siebie.
Przejdźmy do samej studniówki.

Od której do której byłam nie jestem w stanie powiedzieć, ponieważ nie pamiętam dokładnie. 
Co do sali, byłam średnio zadowolona, ponieważ mieliśmy dość duży rocznik (około 33 osoby w każdej z 4-rech klas) i przy polonezie było trochę ciasno. Jednak jedzenie i muzyka były ok. Kolejność jedzenia, zabaw i tańców była super zorganizowana. Jedyne co musieliśmy sobie załatwić na własną rękę i na ostatnią chwile to była fontanna z czekoladą, której jak się okazało restauracja nie posiadała.  
Na studniówkę z powodu, że mieliśmy bardzo blisko pojechaliśmy samochodem, aby potem nie mieć problemu z powrotem i mieć swobodę co do godziny.





Ogólnie pierw się nie mogłam doczekać tej nocy, a gdy było już kilka dni przed moje nastawienie całkowicie się zmieniło- nie chciało mi się. Jednak mimo to z mojej studniówki jestem bardzo zadowolona i faktycznie to był taki jedyny wieczór, który na pewno zapamiętam do końca życia. Wytańczyłam się z nauczycielami, pobawiłam jak nigdy ze znajomymi i śmiałam aż do białego rana. Niesamowita zabawa ze znajomymi i również nauczycielami.  Bardzo chętnie bym przeżyła ją jeszcze raz. Jest to dzień w którym każda z dziewczyn staje się księżniczką, a mężczyzna jej księciem. Piękne stroje, klasa i bal.


A wy jak wspominacie swoją studniówkę lub jak się do niej szykujecie?

11 komentarzy

  1. Piękna sukienka i fryzura! Wyglądasz cudownie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja swoją studniówkę miałam w tym roku i mam mieszane wrażenia. Było zbyt dużo rzeczy, które ze sobą nie grały i atmosfera też nie była wspaniała. Chyba za dużo oczekiwałam.
    www.wgwiazdki.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami tak jest, że organizuje się dużo bo chce się jak najlepiej, a nie znaczy to lepiej.

      Usuń
  3. Mieszam bardzo blisko koło tej sali, byłam tam na weselu i byłam zachwycona. Ale jeśli chodzi o miejsce do tańca poloneza to faktycznie mogło być ciasno. Piękną miałaś sukienkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje Ci bardzo. Fakt sala jest bardzo ładna, jedzenie dobre, ale tak jak mówię do zabawy i tańca było ok, ale poloneza było bardzo ciężko zatańczyć.

      Usuń
  4. My mieliśmy poloneza w kilku odsłonach, bo każda klasa tanczyła osobno. Sukienka bardzo ładna, życzę okazji do ponownego założenia, bo szkoda, gdy ubieramy coś tylko raz w życiu. W moim liceum na studniówkę obowiązkowa była długa suknia, najmilej widziany zestaw to gorset+spódnica+szal (gdy któraś ośmieliła się być bez szala podczas tanczenia poloneza, to później w szkole nie było już tak miło), ale niestety już tego zestawu więcej nie ubrałam bo nawet na wesele to zbyt strojne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My wszyscy mieliśmy taki sam układ poloneza, tylko tańczyliśmy po dwie klasy.

      Usuń
  5. Aaa.... Jeszcze 2 pytania:
    1. Gdzie szyłaś sukienkę? Sama planuję uszycie sukni na jedno z wesel które czeka mnie latem i szukam kogoś sprawdzonego w woj.śląskim?
    2. Czy na jednym ze zdjęć widzę Ewę Białas, czy to sobowtór tylko? Ewę kojarz€ z jej osiągnięć sportowych, siłowni i gali Sportowca Roku w Jaworznie. Dałabym rękę uciąć, że dziewczyna z blond loczkami to ona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. U krawcowej w Sosnowcu, zarówno cenowo jak i wygląd sukienki spisała się bardzo dobrze. Na Facebook-u podeśle Ci wizytówkę, tylko znajdę.
      2. Tak, z Ewa chodziłam do klasy, a zdjęcie było ładne więc postanowiłam również dodać;)

      Usuń
    2. Super, czekam na info na fb jak odnajdziesz dane krawcowej. ;)
      Ja Ewę tylko kojarzę, trudno w naszym mieście nie wiedzieć kim są Ewa i Konrad, nawet jeśli nie zna się ich osobiście ;)

      Usuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia